W poszukiwaniu chilloutu

Z Hoi An wyruszyliśmy sleeping busem bezpośrednio do Mui Ne gdzie planujemy złapać nieco oddechu po intensywnych eskapadach i cały jeden dzień (!) przeznaczyć na chillout na plaży, o której piszą w przewodniku że jest jedną z najlepszych w Wietnamie. Mui Ne ma przywitać nas szerokim, 20 km pasem białej piaszczystej plaży, na której naładowalibyśmy […]

Czytaj więcej »

Hoi An i okolice

Transfer do Hoi An. Trafia nam się ładny żółty autokar, ładny jednak tylko z zewnątrz. Przed nami 5,5h jednej z najgorszych podróży do tej pory Wietnamie (pociąg miał przynajmniej wentylatory, a brudne szmaty w oknach nie smagały nas po twarzach). Autobus jest strasznie usyfiony w środku, część foteli samoczynnie rozkłada się do pozycji połleżącej, a […]

Czytaj więcej »

Strefa zdemilitaryzowana

Przed opuszczeniem Hue mieliśmy jeszcze dwie sprawy do załatwienia. Pojechać do DMZ (Demilitarized Zone – Strefa zdemilitaryzowana) i znaleźć w końcu jedzenie, które spełni nasze wysokie wymagania smakowe, których wciąż nie możemy w Wietnamie zaspokoić. Do DMZ wybraliśmy się samochodem z kierowcą (innych nie można wypożyczyć w Wietnamie). Strefa Zdemilitaryzowana wbrew swojej nazwie była jednym […]

Czytaj więcej »

Hue hue hue

Hue. Dawne miasto cesarskie, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Mnogość ciekawych miejsc ma nam dostarczyć atrakcji na kolejne dwa dni. Po należnym nam, sporym odpoczynku w hotelu (Than Thien – Friendly Hotel, z bardzo friendly obsługą) wyruszamy w miasto. Rozpoczynamy od wielkiej cytadeli cesarza, otoczonej murami o łącznej długości ponad 10 km. Zaplanowany spacer […]

Czytaj więcej »

To cave or not to cave.

Ok.18:00 opuszczamy hotel w Hanoi i ruszamy na południe do starej stolicy Wietnamu – miasta Hue, po drodze z przystankiem na jaskinię Phong Nha.Kupilismy tak zwany ‚open ticket’, który pozwala na przebycie trasy z Hanoi do Ho Chi Minh z możliwością zatrzymania się w kilku miejscach po drodze. Linia autobusowa jest tak pomyślana aby przypadkiem […]

Czytaj więcej »

Aloha ha long

Biegając po Hanoi w deszczu z jednej agencji turystycznej do drugiej musimy zdecydować się na jedną z ofert zorganizowanych wyjazdów do Ha Long – malowniczej zatoki, będącej na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Wybieramy opcję trzygwiazdkowej łodzi w wariancie – 2 days/1night. Cenowo gdzies ze środka – 60usd za osobę – za kurs, transport z Hanoi, […]

Czytaj więcej »

Master of puppets

Na 20:00 zarezerwowaliśmy sobie 1h na kulturę wysokich lotów i wybraliśmy się do sławnego Teatru Kukiełek na Wodzie. Teatr czy też prezentowana w nim forma wyrazu ma wieloletnią tradycję (1000lat) o czym chwalą się w każdym przewodniku. Wśród pozycji repertuaru żelazną jest przypowieść o powstaniu Wietnamu zrodzonego z miłości króla smoka i wróżki. Ten 1000 […]

Czytaj więcej »

To nie jest kraj dla dużych ludzi

Hotel. Po podróży pora na prysznic. Szybko orientujemy się, że chyba nie do końca pasujemy do tego kraju. Aby czerpać pełną przyjemość z korzystania z deszczownicy trzeba ustawić się w mocnym przykucu (zawieszona jest może na 1,5m). Sam hotel i obsługa bardzo przyjemne. Cena – jak najbardziej akceptowalna – 21 usd za 2 osobowy pokój […]

Czytaj więcej »

Beep, beep, beep

Mija 30h od wylotu z Krakowa. Po tranzycie w Qatarze i miedzylądowaniu w BKK w końcu ladujemy na lotnisku Noi Bai w Hanoi. Wysiadamy i…jest przyjemnie. Wcale nie wlewa się w nas stęchła wilgoć, o której można przeczytać w sieci. Jest ciepło ale rześko, powietrze przyjemne…w BKK było o wiele duszniej. Choć na płycie lotniska […]

Czytaj więcej »

Azja po raz trzeci

Marzec. Podejmujemy decyzję o kolejnej podróży. Ten sam skład, ten sam kierunek. Ustalenie terminu, zakup biletów, czekanie.. nic nie przychodzi łatwo. Wiadomo: aby osiągnąć cel trzeba wpierw coś poświęcić ale tak na prawdę wystarczy jedna myśl… jedna myśl a działa jak perpetum mobile. Dzieląc tę samą pasję nakręcamy się nawzajem.. Teraz, siedząc w autobusie na […]

Czytaj więcej »

Herbata i Truskawki

Wypożyczonym samochodem z „korporacji” La Belle (którą wybraliśmy ze względu na opcję zwrotu samochodu na lotniskowym parkingu) wybraliśmy się na całodniową wycieczkę wgłąb Półwyspu Malajskiego. Głównym celem miał być oddalony ok 250km od Penang region Cameron Highlands, słynący z plantacji herbaty i truskawek. Wygląda na to, że Malajowie są wyjątkowo dumni ze swoich truskawek. Na […]

Czytaj więcej »

W sercu (?) malajskiej kuchni

Wspominaliśmy już przy okazji pobytu w Kuala  Lumpur, że nie zdążyliśmy poznać jednoznacznej odpowiedzi na pytanie na czym polega czy też czym się odznacza kuchnia malajska. Nie dowiedzieliśmy się również tego na Peranthian Islands. Codzienne BBQ ze świeżutkich owoców morza w towarzystwie szumu fal, choć fantastycznie smakuje raczej nie definiuje tutejszej kuchni w stopniu wyczerpującym […]

Czytaj więcej »