Bangkok. Tutaj zaczynała się i kończyła większość naszych azjatyckich wypraw. Tym razem, podobnie jak przy okazji poprzednich naszych dotychczasowych pięciu wizyt w tym mieście, nasz pobyt związany był z Rambutri Road – jednej z najgłośniejszych ulic starego miasta, ścisłym backpackerskim centrum. Rambutri to ugrzeczniona koleżanka równoległej ulicy – Khao San Road, pełnej hałaśliwych klubów, dyskotek […]
Czytaj więcej »Tajlandia
Do Chiang Rai dojechaliśmy autobusem z Chiang Mai w około 3 godziny. Podróż minęła generalnie bez problemów nie licząc rzygającego laotanskiego dziecka którego płyny rozlewały się po podłodze raz w prawo, raz w lewo, w zależności od kierunku zakretu. Zatem nogi do gory i dalej drzemka.. Chiang Rai okazało się mało ciekawym miastem więc musielismy […]
Czytaj więcej »Po całkiem spokojnym locie wylądowalśmy na niewielkim lotnisku w Chiang Mai. Z samolotu okolica wyglądała na wielką zurbanizowana prowincje ciągnąca się po horyzont. Usłyszeliśmy różne recenzje na temat tego miejsca ale postanowiliśmy przekonać się na własnej skórze co takiego oferuje drugie co do wielkości miasto w Tajlandi. Już w trakcie poszukiwania noclegu trafiliśmy na miejscówkę […]
Czytaj więcej »Po 4 wizytach w Azji poczuliśmy potrzebę odmiany więc zaplanowaliśmy w tym roku wypad do Ameryki Środkowej. Z różnych przyczyn „wyszło jak zawsze” i…………póki co nie żałujemy ;) Tym razem robimy wielką pętlę: Tajlandia Pn. (Bangkok – Chiang Mai – Chiang Rai) – Laos (Pakbeng – Luang Prabang – Vang Vieng- Vientiane) – Singapur – […]
Czytaj więcej »Wyruszamy w stronę Kambodży. Do Siem Reap – miasta w pobliżu Angkor Wat do którego planujemy się udać, można dostać się lądem, morzem (i potem trochę lądem) lub samolotem. Dwie ostatnie opcje odrzuciliśmy z przyczyn oczywistych, zatem pozostał ląd ;). Naczytaliśmy się oczywiście wszelkiej maści wypowiedzi z cyklu „uważaj na to, uważaj na tamto, zrób […]
Czytaj więcej »Market w China Town okazał się większy niż sądziliśmy po wizycie w ubiegłym roku. Wystarczyło w jednym miejscu skręcić w przeciwną stronę, aby zyskać możliwość prawie nieskończonej eksploracji straganów ze wszystkim co tylko Chińczycy są w stanie wymyślić. A chińskie możliwości jak wiadomo są spore… Wielu z napotkanych na straganach przedmiotów nie potrafiliśmy zidentyfikować, nazwać […]
Czytaj więcej »Dla zmęczonych zwiedzających i degustujących wszystko co możliwe do degustacji: za 20 bahtów (ok 2zł) ryżowa zupa z wieloma nie do końca zidentyfikowanymi składnikami dostarczona przez miejscową dziewczynę naszego belgijskiego kolegi.
Czytaj więcej »Bangkok…widzę, myślę, czuję (kolejność losowa ;)): zapach Bangkoku (lekko słodkawy, zmieszany z wilgocią i rozkładającymi się resztkami jedzenia na chodnikach), morze kolorowych taksówek Corolli, nagabujących tuk-tukowców, masaż, backpackersi, Chang i oczywiście STREET FOOD!!!!! Na powitanie BKK udajemy się szybkim krokiem do ulicznej knajpy Penthai Food (rozkładającej się po godzinie 18 na chodniku a czasami na […]
Czytaj więcej »Pomimo wielomiesięcznych przygotowań okazało się, że pisanie własnego bloga nie należy do rzeczy łatwych.. nie ułatwia również duża dawka środka dezynfekującego nasze organizmy, dlatego też poprzednie wpisy należy traktować jako wypadek przy pracy tudzież efekt uboczny dezynfekcji… Do rzeczy: Bangkok tym razem powitał nas nieco mniejszym smrodem i nieco niższą temperaturą. Emocji na dzień dobry […]
Czytaj więcej »